Archiwum czerwiec 2020


Wpis 2020-06-25, 14:20
25 czerwca 2020, 14:21

Brnę w dalej. Nie wiem ile jestem w stane zaryzykowac i czy w ogole. Zobaczymy. Co będzie to będzie. Jestem juz zmeczona szarpaniem sie z codziennością. Chciałabym tego co miałam wcześniej bez pewnych elementow, ktore na bank nie wrócą. Muszę działać, żebyb dostac to czego chce.

Wpis 2020-06-23, 23:20
23 czerwca 2020, 23:24

Tak to się kończy, jak nie wezmę leków. Zasrywam sobie łeb jakimiś pierdołami, które nie mają żadnego znaczenia. Myślę o czymś, o czym nie powinnam. Zaprzątam sobie głowę ludźmi, którzy nie powinni zajmować moich myśli, a to wszystko przez to, że nie wzięłam tych zasranych prochów. Rozważam rzeczy, których pewnie nigdy się nie podejmę. Ja jebionie jakie moje życie jest popierdolone i nic nie warte. Po chuj ja się tak mecze i dla kogo? Chyba tylko dla mojego psa. Mam wrażenie, że tylko dla niego jestem ważna.

Mój spadek formy jest tak zajebiście widoczny, że nawet moje klientki to zauważyły. Totalna masakra.

Wpis 2020-06-17, 13:30
17 czerwca 2020, 13:36

Nikt nie lubi byc robiony w chuja, ja tez. Nie wiem dlaczego nakrecam sie zawsze jak szczur na otwarcie kanału, ale niestety tak mam. Znowu daje sie nabrac jakiemus sacowi na ckliwe gadania jaka to jestem fajna. Boze, taka stara, a taka glupia. Histora jakby podobna do barmańskiej, z tym, ze typ troche starszy. Nieważne, dupek jak każdy inny, zawsze mnie wkrecal, na co ja liczylam? Na odrobine uwagi pewnie.
Zawsze sie w takie szajstwo wkrecam, jak w raju burza... Ja jebie w jakim raju. Raj, to moze byl na poczatku. Zyje w jakims zawieszeniu, albo siedze na bombie zegarowej i nie wiem kiedy pierdolnie. Narazie wysyla tylko strzaly ostrzegawcze i sprawia, ze czuje sie jak bezurzyteczne, bezwartosciowe gowno. Kazdy moj argument jest inwalidą i jeszcze sie dziwi, ze nie podejmuje dialogu. Mija klika dni i znowu jet tak jakby nigdy nic nie zostalo powiedziane czy wykrzyczane. I co ja robie tu uuuu... no wlasnie kurwa nie wiem. Wie ktos?