23 czerwca 2020, 23:24
Tak to się kończy, jak nie wezmę leków. Zasrywam sobie łeb jakimiś pierdołami, które nie mają żadnego znaczenia. Myślę o czymś, o czym nie powinnam. Zaprzątam sobie głowę ludźmi, którzy nie powinni zajmować moich myśli, a to wszystko przez to, że nie wzięłam tych zasranych prochów. Rozważam rzeczy, których pewnie nigdy się nie podejmę. Ja jebionie jakie moje życie jest popierdolone i nic nie warte. Po chuj ja się tak mecze i dla kogo? Chyba tylko dla mojego psa. Mam wrażenie, że tylko dla niego jestem ważna.
Mój spadek formy jest tak zajebiście widoczny, że nawet moje klientki to zauważyły. Totalna masakra.