24 sierpnia 2019, 03:07
Wychlałam flaszkę wina, no cóż. DDA kurwa.
Cały dzień pod znakiem zamulenia i rozkojarzenia.
Klientki, trzeba z nimi gadać. Wcale mi się nie chce.
W ogóle mi się gadać nie chce. Z nikim. Do psiaka mogę pogadac, najwyżej. Cały tydzień niewyspana. Znalazłam sobie "pracę". Dużo powiedziane.
Po ponad pół roku siedzenia w domu robinia co koniecznie, siedzę w domu, dalej robię co koniecznie z tym, że dojebałam sobie zajęć. Brawo ja.
Lubię te dodatkowe zajęcia, tylko kurwa, cos jest nie tak.
To chyba przez niechęć do ludzi. Zawsze nie lubiłam ludzi. Ludzie są chujowi.